Porzucona na zakręcie
Tam, na zakręcie twojej drogi
zostaję.
Nawet się nie obejrzałeś,
śpieszysz się do swojego raju.
Odchodzisz.
Prawie Cie nie widzę,
twoja postać jest obca
z tak daleka.
Zostawiłeś mnie na zakręcie,
samą ze łzami.
Tylko jedno pytanie mam,
dlaczego nie zabrałeś mnie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.