Porzucona pod bramą kościoła
Opisuję tu sytuację wielu samotnych dzieci z domów dziecka , albo z domów patologicznych...Chociaż myślę, że każdy z nas miał kiedyś moment zwątpienia w swych rodziców... Kocham Was Mamo i Tato...
Mamo mamo...
Gdzie jesteś?
Gdzie twa dłoń na mym czole?
Gdzie twój policzek?
Chcę do mamy...
Tato tato...
Czemu cię tu nie ma?
Gdzie twe męskie ramię?
Na czym będę płakać?
Chcę do taty...
Płaczę do poduszki w czterech ciemnych
ścianach
Bez dłoni mamy i ramienia taty
Porzucona w pieluszce pod bramą kościoła
Niechciana niczemu winna mała poetka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.