Porzucone dusze
Przechadzam się po świecie
wśród dusz porzuconych,
które stoją ze mną
w równym rzędzie,
gdy liczą zmarłych.
Chodzę i wciąż słyszę
nowe odgłosy bólu
i tęsknoty.
Niekochane,
niechciane
nie mogą odejść,
coś tu je trzyma,
ciągłe pragnienie
niespełnionej miłości.
Odrzucone bez namysłu,
nikt nie pomyślał
o ich losie,
o wiecznym zatraceniu,
o wiecznej wędrówce,
którą odbywają
w poszukiwaniu
nieistniejącej dla nich
miłości.
Skazane na litość,
nie otrzymują jej,
błądzą bezwiednie,
drogi dla nich nie ma.
Umierają każdego dnia,
każdego dnia się rodzą,
każdego dnia nam towarzyszą.
Nie odrzucaj ludzi,
to ty jesteś ich ostoją,
drogą do ukojenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.