Porzucone sny
Powiedz, jak ujarzmić groźny świat,
rozpoznaję go w sobie i w innych.
Skłębione powietrze nie przepuszcza
prostych zdań i myśli. Niczym bluszcz
wspina się na drzewo, rozbija szyby
- przez puste okna przepływają cienie.
Brakuje słońca.
Nie przebaczą pochylone głowy,
rozmodlone dłonie. To próg dzielący
dwa życia. Podobnie z witrażem.
Szary z zewnątrz, dopiero od środka
oddaje piękno i niezwykłą zdolność
przenikania.
Szukam wewnętrznego spokoju,
ale stąpam po ziemi,
a ta ugina się od obietnic,
pamięta wszystkie bitwy, zwątpienia.
Wiem. Inaczej już nie będzie.
Komentarze (5)
A może oderwać się od ziemi, np. czytając wiersze...
Pozdrawiam :)
Wiersz zatrzymuje.
Pozdrawiam :)
Świat i życie jak szklanka: półpusta i półpełna. Życzę
czerpania tylko z półpełnej.
Pozdrawiam optymistycznie. Arek :):)
Witaj.
Wiersz Twój, zatrzumał mnie na dłużej, refleksją.
Zło, wzięło górę, nad dobrem i to jest bardzo
niebezpieczne, dla swiata i dla nas.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Cudowny świat bez wojen, li tylko z dobrem to niestety
utopia, Jutko,
dobry wiersz do zamyślenia nad nim, pozdrawiam
serdecznie :)