Porzuconej
Młodej koleżance z beja
„już w przepaść upadam niby ptak
draśnięty
ze skrzydłem złamanym przez losy okrutne
życiem jako wichrem niesiona w odmęty
smutno mi niezmiernie a robi się
smutniej
upadłam aż na dno nie widząc żadnego
który mnie podniesie z głębokiej doliny
gdzie jesteś daleki nieznany kolego
towarzyszu smutku zranionej
dziewczyny?”
-nie płacz pogrążona, nie jeden na
świecie
poeta dostrzeże wdzięki twej młodości
rozpacz nie do twarzy tak pięknej
kobiecie
razem z zakochaniem wróci czas radości.
przyjmij tę rymowankę w pocieszeniu od solenizanta
Komentarze (32)
Listopad biegnie… z jesiennych Wzgórz,
na skarpie siada…i milczy już,
bo pozamykał letnie wierzeje,
przywitał Zimę. Jest bohaterem….
Drogi Andrzeju...dziś Twoje święto,
pragnę darować maleńkie piękno,
tego, co było i pozostanie,
jak wierszyk letni na owej skarpie,
co się przykurczył, jak kamyk w sieci
i choć maleńki, nadal wciąż świeci…
Mruga cieplejszym słowem na szczęście.
Drogi Andrzeju. Masz dobre serce.
Fajnie mieć takiego pocieszyciela.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO:)))