Posada
Na krawędzi świadomości
zagubiłam siebie
gdzieś w mrocznych zaświatach
pogmatwany upór
odurzył mnie pustą namiętnością
biegłam za nim jak ślepiec
za skrawkiem światła
jak głupiec za nic nie wartym słowem
szukałam źródła by zaspokoić pragnienie
znalazłam w zamian
szarą i smutną samotność
autor
AnnaZłotnik
Dodano: 2015-12-12 11:19:36
Ten wiersz przeczytano 989 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Dziękuję pozdrawiam również
samotność nic wesołego.
Pozdrawiam serdecznie
czasami praca odbiera wszystko...
Praca coraz częściej nie jest przyjemnością, lecz
koniecznością.
Nie musimy się z nią utożsamiać.Dlatego między innymi
piszemy wiersze.