Posępny Pan Świata
Spokój błogi -
opadły już łzy zranionego nieba
Cisza smętna -
ustał szum wzburzonych drzew
Ukradłam parę kropel
srebrzystych błyszczących
Uszyłam pereł sznur
Zabrałam ukradkiem
białym chmurkom lekki puch -
mięciutko stąpam
Wzięłam gdy nie patrzyłeś Boże
promień słońca tak rzadko dziś widziany
Utkałam z niego płaszcz
złocisty cudowny
Brakowało mi tylko modlitwy na sercu
którą gdzieś zostawiłam dawno temu
Zabrakło Twojego uśmiechu
Boże
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.