Posiąść wbrew piaskom pustynnym
* iluzja okrada zmysły na poczekaniu nie kłam i nie pożądaj wbrew prawom *
malował chimerę która zasłaniała oczy
do wewnątrz
zasnute mgłą chmury w tle pasowały
amarant spływał nieoznaczony w ramy
ona była niebieska
posiąść i pławić się
dotykać czeluści
nagość miękknie pod dotykiem języka
pęka przestrzeń
miedzy udami zakryte obietnice
w słowach już pustka
jeszcze gra
gra ta melodia w uszach
mieni się w ustach purpura
nie wiedział że ona czuje
wyzwoliła się - okiem patrzy
twardym ze złości
posiadła go niechcący
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.