poskromienie bestii
Wciąż nienasycona
na swym legowisku,
zmysłem pobudzona
żądza w oku błyska.
Znalazł się wojownik
chciał ujarzmić stwora
zaskoczył go we śnie
i dusi rękoma.
Bestia jednak walczy
wije sie, umyka...
złotowłosy śmiałek
mocniej dłoń zamyka.
Wreszcie wykończona
ostatnim ze spazmów
zesztywniała cała,
zwiędła i opadła.
Leży zewłok w jamie
dziwnie pokurczony,
krwawią jego rany...
głód zaspokojony.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.