Posłańcy niebios
Dla wszystkich czekających na powrót kochanych ....
Kawałek nieba spada mi na głowę.
Pochylam twarz ku niebu,
by poczuć go na nosie
i stanąć oko w oko z przeznaczeniem.
Chwila rozkoszy w mokrym bagnie.
Chwila rozkoszy wśród cichych łez.
To jeszcze nie koniec tej sceny.
Nadchodzi kolejny posłaniec niebios.
I twarz swą chowam w ramiona.
Przez chwilę walczymy ze sobą.
Mokra twarz kontra kawałek nieba.
Nadchodzi Bóg - słońce kochane.
Tak bardzo przeze mnie oczekiwane.
I już po rozgrywce, nie spada mi na
głowę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.