Posłannicy Boscy
Ujawnił się, wynurzając z pierwotnego
"wormhole’a".
Spytajcie ile ma wymiarów ten
podprzestrzenny robal.
Stwierdzi, że "dwa", przez przemieszczenie
pozycji "jednego".
Może nawet "trzy", by pogrywać w planetarne
kulki.
Rozsiewa boskie nasiona. Wręcz, nieco
przedłużone w czasie.
Niemal plemniki Stwórcy - Aniołowie.
Jak w wizji Arrheniusa o panspermii.
"To cztery."
Teraz ściekają sraczką, odbyciąc, Sodomiąc
i Gomorząc.
Podlizując sprawiedliwym, oprócz Żony Lota,
z powodu zapotrzebowania na sól i
lizawki
dla "nowowyeluowanych" ssaków.
Został rozwodnikiem, przecież, nie wdowią
sierotą,
co dla rozrywki wysadza się plastykiem lub
TNT, zamiast na nocniku,
w tłumie.
Lucyfer vel Prometeusz już dawno odrzucił
lampę. Padł ze śmiechu.
Potem upadł, twierdząc, że z wysokości, w
Piekło.
A On, po prostu, otworzył sobie lokal w
pomieszczeniach starożytnego metro.
"Co najmniej pięć",
nie licząc mojego wnętrza.
Komentarze (7)
Intrygująco... Wyodbyca się TNT, ponieważ nie wie
(jeszcze), że jest istotą duchową...
Zrozumieją kiedyś, że źle ulokowali swoje nadzieje. Że
nie służyli prawdziwemu Bogu, tylko szatanowi, który
kocha śmierć. Masz swój niepowtarzalny sposób pisania
wierszy.
A może człek jest całkiem prosty,
szczegółem, że trudno mu się z tym pogodzić, więc
kombinuje.
(ale to już trzy:)
Bardzo ciekawy wiersz
Masz zupełnie racje Jurku , pozdrawiam raz jeszcze -
Bogna
nikt nie może poznać nieznanego Pozdrawiam :))dobry do
przemyślenia wiersz
Dzięki Mirabella, dobrze że nie napisałaś, iż wiersz
jest obrazoburczy.
Bo ja nie mam najmniejszego zamiaru obrażać Boga, o
ile istnieje.
Co najwyżej Nasze wyobrażenie o Nim.
I wszystko co wynika z tego niezrozumienia.
Mamy coraz wiecej "aniołów śmierci" - posłańców
bożych, choćby jak ostatnio w Brukseli, wcześniej we
Francji.
A czy taki pierwszy lepszy poeta, jak ja, może obrazić
Boga?
Jeżeli istnieje, to jest poetą nad poetami. Nie musi
rozumieć - czuje.
A ja mogę sobie wierzyć, jak chcę.
Pozwalam na to innym.
I to chyba powinno być przesłaniem Wielkanocnym.
Tolerancja.
Jurek, wciąż wasz przyjaciel.
Czytałam kilka twoich wierszy , za każdym razem
przyznam wzbudzasz zachwyt , jesteś otwarty do łez
choc rownież trudny - ukłony