Posłuchaj milczenia...
Sztuka milczenia to sól przyjaźni...
Nie będę mówił „nie płacz” gdy
los podły
W twarz znów perfidnie się Tobie
zaśmieje.
Raczej po cichu się o to pomodlę
Byś przez łzy gorzkie dojrzała nadzieję.
I śmiechu Tobie zabraniać nie mogę
Chociaż nie zawsze mi również „do
śmiechu”.
Raczej przypomnę sobie lata młode
W beztrosce, w radości życia i w
bezgrzechu.
Nie powiem również „tam nie
idź”, bo sama
Chcesz sprawdzić naocznie co jest za
zakrętem
I jaki cud następna pokaże ci brama.
Nauka na błędach Twym prawem jest
świętym.
Nie powiem Tobie „wierz, bo Bóg
istnieje”
Bo tego lepiej życie Cię nauczy.
W nim poznasz wiarę, miłość i nadzieję
Do drzwi raju mistrz żaden nie dorobi
kluczy.
Nie będę namawiał Cię na konwersację
Kiedy rozwiązać problemy chcesz w ciszy.
Poczekam po prostu, dam Tobie wakacje
Z przekonaniem, że wkrótce znowu Cię
usłyszę.
Lecz jeśli powiesz że spoważnieć
pragniesz,
Że już ci jest obca fantazja młodzieńcza
Nie pozwolę, powiem „od tego tu masz
mnie
By życie przyprawić choć szczyptą
szaleństwa...”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.