Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Pospolite losu przeznaczenie





Wypuściła stara gałąź odnóżkę zieloną
A przyjemny szum tańczących na wietrze liści
Delikatnie bujał ją w ten wiosenny poranek
Dbała o nią gałąź najlepiej jak tylko umiała
I tak dni kolejne mijały beztrosko

Okrzepła na drzewie młoda gałązka
I w tańcu frywolnym wśród ptaków śpiewania
Wyginać się poczęła w tanecznym rytmie
Z upływem czasu spoważniała jednak
A okrywająca ją kora pięknie zbrązowiała

Lecz pewnego dnia z przerażeniem
Zauważyła na sobie delikatne pęknięcie
Ot niewielkie wybrzuszenie
Spod którego jasnozielony pączek się wyłonił
A on jak na pączka przystało pęcznieć zaczął

Przelękła się młoda gałązka tą osobliwością
I rozglądając się nieśmiało wokół zauważyła
Że dookoła są takich tysiące
A otwierające się ich kokony
Uwalniają nieprzebrane ilości malutkich
Zawstydzonych jeszcze delikatnych listków

Rozszumiały się radośnie młode listki
Przytulone do siebie zielonymi ogonkami
Zdawały się być nierozerwalnie zrośnięte
I muskając się nawzajem coś ustalały
Ukrywając tylko sobie znaną tajemnicę

Aż nadszedł ten poranek wiosenny
Gdy wystrzeliły w górę bladoróżowe kwiaty
O płatkach jak jedwab delikatnych
Zaroiło się w powietrzu mnogością owadów
Zapachem kwiecia jak magnesem przyciąganych
Z wyróżnieniem pszczół robotnych
Które po nektar z kielicha wąskiego sięgając
Pyłek do stojącego pośrodku słupka strącały

Opadać poczęły z kwiatów płatki przemęczone
Ścieląc pod drzewem wzorzyste kobierce
A nagi słupek bezwstydnie nabrzmiały
Skonfundowane liście odwrócił od siebie

I nadszedł czas jesienny
Gdy ten z dwoma listkami przy nasadzie
W słońca promieniach kolorów nabierając
W piękne czerwone jabłko się przemienił

A gdy pierwsze przymrozki drzewo otuliły
Opadać poczęły blaszki pordzewiałych liści
Mroźny wiatr owoce na nie strącając
Ogołocił do cna drzew gałęzie w całym sadzie
Trąbiąc przy tym o nadejściu srogiej zimy

Zadumała się dorosła już teraz gałązka
Nad swojego życia banalnego przeznaczeniem
I plany na rok następny czyniąc
W sen nieuchronny zapadła zimowy

autor

owiga

Dodano: 2016-07-07 07:24:42
Ten wiersz przeczytano 716 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Bajka Klimat Refleksyjny Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

AMOR1988 AMOR1988

Bardzo piękny wiersz.

DoroteK DoroteK

długi wiersz, ale bardzo piękny :-)

Julia Pol Julia Pol

Bardzo przyjemne obrazy wymalowałaś,pomysłowo:)

ZOLEANDER ZOLEANDER

Dałam się porwać pięknym wersom... pozdrowienia :)

anna anna

jesteś wnikliwym obserwatorem !

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »