Pośród przerażających cyprysów....
Pośród przerażających cyprysów,
gdzie dzień nigdy nie zagląda,
gdzie wiją się paskudne korzenie,
gdzie zwisają złowieszcze mchy,
gdzie spróchniałe obślizgłe kamienie
zagradzają drogę,
tam żyje Ono...
bóstwo umarłe,
zapomniane,
uśpione...
Pośrodku mrocznego lasu,
jest mała wysepka,
otoczona śmierdzącą sadzawką...
Na kopcu ludzkich kości,
siedzi To...
Zmora nocna,
o wielu imieniach...
Zobaczyć ją - znaczyło umrzeć...
Wiecznie istniejąca legenda,
którą każdy chciał wymazać z pamięci...
Powracająca we śnie...na jawie...
Większe przerażające przedstawienie
potęgowane jeszcze przez
wynurzających się z wody
czarne duchy,
pokryte pleśnią, z rozkładającym się od
wieków -
"ciałem"....
Stare bóstwa....
Nikt nie wie gdzie to jest...
Ale każdego "to" nawiedza...
Nie chodźcie tam,
nie szukajcie, choć przyzywa...
Strzeżcie się - Starych bóstw...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.