Postać
Krąże wciąz po pustym pomieszczeniu
Błąkam się w sieci utkanych pajęczyn
Zasłoniete okna, białe ściany wymazane
krwią
Czuje dziwny chłód, czuje że ktoś jest
oprócz mnie
Rozgladam sie, zauważam przejrzystą
postać
Próbuje zbliżyc się lecz ona oddala się
W głębi duszy bardzo boje sie
Lecz ciekawość z środka zżera mnie
Nastał ten moment
Stoje z nia twarzą w twarz
Sińce pod oczami ma, cała biała i blada jej
twarz
Spojrzała, łza krwawa po policzku jej
spłyneła
I znikneła- tak jak znika dzień
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.