Postu nie będzie
Że sam wieczerzam? Nic dziwnego.
Puste naczynie do kolacji,
pozostawili dla biednego,
lecz przecież drzwi zabite na krzyż,
co czeka na Narodzonego
na sianie, którym płaszcz upycham
przed zimnem i natrętnym śniegiem.
Gdzieś tam kolęda i modlitwa,
a ja zabijam w zmarzłe dłonie.
Wygląda prawie, jak bym klaskał.
W blasku przyleci anioł po mnie,
wtedy nakładę mu po pysku.
I za opiekę podziękuję.
Wytargam skrzydła, kopnę w zadek.
Niech spada stróż, skrzydlaty wujek.
nie poszczę, bo opłatek skradłem.
***
Niechaj ognisko z gazet płonie.
Ogrzeję dłonie, sproszę gości.
Upiekę padłą z mrozu wronę.
Nie będziem, przecież, dzisiaj pościć.
Komentarze (14)
:)
Dobry wiersz, jak dla mnie sporo w nim ironii.
Pozdrawiam poświątecznie.
He he, wywołałem emocje.
A czy ja mówie o szukaniu, wychodzeniu?
Przedstawiam pewną sytuację, prawdziwą i
niezaprzeczalna.
Oczywiście ostatnia strofa niezupełnie należy do
wiersza. To naddatek prześmiewczy tylko.
Zaraz poprawię do odczytu.
Ok.Syty głodnego nie zrozumie.
Tylko co dalej?
Nie lubię sytuacji patowej.
Powinniśmy zamiast siedzieć w ciepełku, wyjść i ich
odszukać?
Tak uczyniłaby Matka Teresa.
My nie jesteśmy radykalni.
Jacy jesteśmy?
Letni.
Wycinągamy temperaturę maksymalnie 20 stopni.
Ok.Wsystkie strofy poruszają.
Nawiasem mówiąc, czy spotkałeś kogoś jedzącego wronę?
Wolałabym,żeby przyszedł do Caritasu, MOPSU...
W moim mieście te organizacje skutecznie pomagają:)
Pozdrawiam serdecznie
Małgosia
Przejmujący wiersz, jakże odmienne spojrzenie na
świąteczny klimat. Inna perspektywa. Pozdrawiam:)
jakże wigilijny talerz ma różne oblicza b.dobre
pisanie
Wymowne, wesołych świąt
Świetny wiersz!
Pozdrawiam :)
Podoba mi się spojrzenie autora na ten symboliczny
talerz na wigilijnym stole. Pozdrawiam:)
Eech, co tam terrorysta. Oni nie pukają.
Wędrowcy, włóczędzy i ci miejscy osiadli w kartonach
maluczcy, ci najbiedniejsi, ponoć umiłowani przez
Chrystusa, też by się nie ośmielili, bo psy, złe
słowo, telefon na policję. Choć wigilia w areszcie to
spełnienie marzeń dla nich. Ale przecież nie chcą
nadużywać gościnności.
Bunt?
To zdrowe i ludzkie.
Gorzej, gdy buntują się anioły.
Wesołych Świąt, oczywiście
Jerzy Edmund
Dwie pierwsze strofy budzą sympatię dla
peela,współczucie.
Pozostałe -żal, że sytuacja nie zmienia peela na
lepsze,a na gorsze.
Wychodzi z jego wnętrza pycha (agresja wobec anioła-
symbolu dobra,bunt przeciw tradycjom - w domu uczyli o
poście w Wigilię).
Ileż budzisz refleksji,Jurku.
Nie ma ludzi białych i czarnych.
Bieda nie czyni nikogo świętym, biedny też może się
sprzedać za miskę soczewicy.
W sytuacjach ekstremalnych rodzą się święci, ale to
wymaga wcześniejszej formacji (np.Majsymilian Kolbe.)
Ważny temat poruszasz.Nie samym chlebem żyje człowiek.
Chleb podany komuś jest dowodem
miłości.Znakiem.Stąd-'głodnego nakarmić'- żeby ten
uwierzył,że to dla niego Bóg stał się Człowiekiem.
Bóg działa przez ludzi.Stąd nasza odpowiedzialność.
Nie zabijajmy drzwi.Wierzmy ,że w wierczór wigilijny
nie zapuka terrorysta.
Pozdrawiam świątecznie:)
Popieram słowa Celiny
bardzo przejmujące słowa
Wesołych Świąt
pozdrawiam
Ta wrona moze okazać sie bardzo smaczna ....autorze
PRZYTULAM
Przejmujące słowa ale i tacy też żyją wśród nas.
Błogosławionych świąt.