Poszarpany Aksamit
Świeci, błyszczy się, mój skarb
W prostej lini czuje stal
aksamitna rzeka czerwinią się tli
by zostały ślady z tych dni
mówie - nie chce więcej, nie moge, nie dam
rady
powstrzymuje się
na chwile
zaraz znów
się złamie
zaraz znów zażyję
Żadnego bólu już nie czuje
Bo serce dawno już nie bije
Stoje tylko ja i Ty
Chcesz mnie ratować - sam nie masz sił
Nie moge włożyć ręki w Twą
pomocną dłoń
bo ja już nie istnieje
nie ma mnie
zniknęłam
odeszłam
rozmyłam z powietrzem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.