Poszlochanie...
Chyba to wszystko rzucę,
zostawię i przemknę cichutko uliczką,
by schować się przed wszystkim,
ukryć się przed Tobą.
Ta ostatnia nić nadziei
zniszczona do końca,
już nie pachnie słodkimi myślami,
teraz jej nie ma, znikła bezpowrotnie.
Znów sama,
zakrywam twarz w dłoniach,
i juz tylko chcę uciec daleko
gdzie jeszcze mnie nie ma
a gdzie juz winnam być.
Tam usiądę i cichutko poszlocham...
autor
NinaLena
Dodano: 2006-03-28 22:42:46
Ten wiersz przeczytano 566 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.