poszukiwania
wiersz ten dedykuje mojej wspaniałej Przyjaciółce "Julci"
Pewnego razu sarenka młoda
Zgubiona w lesie to ci przygoda
Głucho ciemności... na nodze zadra
Długo chodziła wnet z sił opadła
Zasnęła biedna pod piękną brzozą
Paśniki pełne siana się marzą
Leżała na mchu... zwichnięta nóżka
Może ktoś jej orzechów nałuska?
Dzień cały minął żywego ducha
Głód wymęczy w żołądku wyrusza
Wtem słyszy kroki jakby znajome
Młody jelonek szuka poziomek
Lęk przeminął powróciła siła
Sarna z rwącej rzeki wodę piła
Razem z jelonkiem szli dróżką wąską
Szczęśliwa, choć z obolałą nóżką
Komentarze (9)
wspaniała prawdziwa przyjaźń,której mało dzisiaj na
świecie;piekny
Sarenko... czytam Cie nawet wowczas kiedy dookola
glucha cisza... piszesz coraz ladniej i rytmiczniej a
przede wszystkim z sercem. Wcale sie nie dziwie
"Jelonkowi":)
Dobra forma i rytm, sytuacja faktycznie przedstawiona
w bajecznym opowiadaniu! :-)
Miło jest zobaczyć znów lekkość i grę słów w Twoim
wykonaniu. Przyjemna i delikatna opowieść.
dobrze, że wróciła, nóżka się zagoi, będzie wszystko
dobrze i dalej razem przez świat.
Ręce i nogi opadają jak się czyta takie wypociny, to
nawet dla dziecka się nie nadaje.
Jakże ważne jest mieć wżyciu prawdziwego
przyjaciela.Sarenka pewnie by odeszła w zaświaty,gdyby
nie przyszedł do niej jelonek.Dobrze przygoda sarenki
się skończyła, ale o przyjaźń także trzeba dbać.Wiersz
rymowany,jak bajeczka napisany.
Śliczny wiersz jak bajka :)
Słodki i pewnie niejeden dzieciak by się ucieszył z
takiego wierszyka.