Potęga..
Widziałam...
Ze szczytów gór
niezłomną potęgę
kroczącą bez lęku
Na bitewnych polach
niezwyciężonych wojowników
znających smak krwi
Pośród wzburzonych fal
dryfujące statki
nieugięcie dążące ku brzegom
Niestrudzone ptaki
tańczące w rytmie
powiewu huraganów
Dzierżyłam złotą koronę
władcy ponad władcami
Padali na kolana oddając oręż...
Wody zapadały w blogi sen...
Pisałam podniebne arie...
...
A Twoje oczy podążyły
za Inną
Miałam władzę nad wszystkim
Ona nad Twoim sercem
Ona zdobyła Ciebie
Mnie zostawiając całą potęgę świata
i pustke...
Komentarze (9)
Wiersz zatrzymał. Smutek, samotność - to nigdy nie
jest dobre, tak samo jak pustka. Pozdrawiam :)
Dołączam do czytelników, którym przekaz przypadł do
gustu w treści i formie. Jednak gdyby należał do mnie,
zaimki napisałabym z małej litery, bo jak mi wiadomo
tylko te odnoszące się do Boga piszemy z dużej. Miłego
dnia:)
Piękny wyraz życiowej potrzeby. W poetycki sposób
ujęta nieosiągalna potrzeba, która bez względu na moce
kieruje się głosem serca.
Życiowy wiersz poruszający sferę samotności,która
nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńcem.
Pozdrawiam.
Marek
Smutny wiersz ale miłość albo jest albo nie. I
niestety, serce nie sługa...
Pozdrawiam serdecznie :)
pozwolę zgodzić się z Tereską, bez miłości nic tak
naprawdę nie ma znaczenia...pozdrawiam
I cóż jest warta "cała potęga świata" bez miłości...
To prawda.
Ładnie to ujęłaś.
Pozdrawiam
I do miłości nikogo zmusić nie można.
Tak bywa.
bo czymże jest świat bez miłości?
Śliczny wiersz. Potęga miłości, pięknie opisana.
Serdecznie pozdrawiam.