Potęga miłości.Proza.
Kiedy spotkali się pierwszy raz, bała się,
ponieważ to, czego pragnęła, było złe,
zakazane. Nie chciała się w nim
zakochać, ciężko walczyła, by wyplenić z
serca ziarno kiełkującej miłości. Pomimo
wszystko, po kolejnym spotkaniu, ziarna te
puszczały pędy silne i gorące. Karmiła się
słodkimi kłamstwami, połykając truciznę,
jakby to był nektar. W ślepocie serca
kołysała się na niespokojnym morzu,
widząc brzeg rozkoszy. Miłość do niego
pochłaniała jej życie. Jak błędny ognik
musiała zaprowadzić na bagniste
pustkowie, skąd nie ma powrotu. Wbrew
sobie, pragnęła spotkań. Znajdowała bolesną
radość w patrzeniu w jego oczy.
W czystym złocie widziała stalowe błyski
męki, przyjemność, jaką mógłby odczuwać
człowiek ginący z pragnienia, który
widząc źródło i wiedząc, że jest zatrute,
nachyla się i pomimo tego pije wodę. Bycie
z nim wywierało na niej ujarzmiające
wrażenie. Otwarł drzwi do celi jej serca i
zdjął z niego więzy, zbudził je ze snu, a
ona poddała się
drżąca, nasłuchująca i tak bardzo
kochająca. Przy nim nie była w stanie
myśleć, lecz tylko czuć i cieszyć się
przeżywanym snem. I nie przejmowałaby się,
gdyby miała w jego ramionach umrzeć, gdyż
umarłaby bardzo szczęśliwa. Ale los chciał
inaczej. Tęsknota nadal wyciska krwawe
piętno na jej sercu, a zegarmistrz życia
powoli czas odmierza.
"Miłość jest siłą, która nadaje życiu sens,
miłość jest siłą,
która pozwala życiu rozkwitnąć na nowo" -
cóż więc
pozostaje, kiedy odchodzi?
Tessa50
Komentarze (17)
wzruszająca melancholia przepełniona smutkiem i
tęsknotą...pozdrawiam
Witaj Teresko. Dawno mnie tutaj nie było. Mam u Ciebie
spore zaległości ale obiecuję, że wszystko nadrobię.
Twoja zmysłowa proza zawsze potrafi mnie poruszyć.
Pozdrawiam:)
rozumiem Cię doskonale ta pustka jest najgorsza
,niczym nie da się wypełnić...
Tereso potega miłości w twojej prozie
jest tak barwna i wyrazista jak
jej rzeczywisty obraz
nie muszę się rozpisywać - lubię czytać twoją prozę .
pozdrawiam serdecznie:-)
" Karmiła się słodkimi
kłamstwami, połykając truciznę, jakby to był nektar"
to nie była miłość, tylko wyniszczająca namietność...
Znowy moj ukochany harlekinek, chociaz znowu bez
namietnych scen erotycznych. I znowu musialam sie
poplakac czytajac takie burzace krew w zylach opisy,
jak np:
"Bycie z nim wywierało na niej
ujarzmiające wrażenie. Otwarł drzwi do celi jej serca
i zdjął
z niego więzy"
albo:
"W ślepocie serca kołysała się na niespokojnym morzu,
widząc brzeg rozkoszy."
Autorka osiaga tu szczyty lirycznej prozy milosnej,
wiec tym bardziej cieplutko
pozdrawiam!
Pozostaje pustka, którą nie ma czym wypełnić :)
Miłość to potężna siła.
Pozdrawiam serdecznie.
Tessa50 i Tesss bliska Wiesss maja cos wspolnego,
patrza na swiat przez pryzmat seksu glupiego. I u
Karla podziw wywoluja, bo one Panstwa nie buduja.
Jak zwykle pięknie! Pozdrawiam!
Z tego mogę ja wywnioskować
że to toksyczna miłość, jej do niego
Albo to mąż siostry, bliskiej koleżanki
Spotkań parę było, ale obawa przed wydaniem
jeszcze większa.
Z tekstu wyczuwam też że to miłość jednostronna
Prawdziwa miłość ? niby nie zna granic?
Ale miłość to nie państwo
Pozdrawiam serdecznie
Wczytałam się w treść i pomyślałam sobie, że tylko
kobieta, która kochała prawdziwie, gorąco, namiętnie
potrafi opisać katusze jakie przeżywa a jej tęsknota
za ukochanym ujmuje i ściska serce. Staram się jak
mogę zrozumieć zrozpaczoną kobietę, żal mi jej:(
Dziękuję Tereniu za chwilę spędzoną z Twoją prozą.
Pozdrawiam cieplutko, całuski:))))
tESSO bardzo lubię czytać Twoje teksty, zatrzymałam
się przy tym na dłużej i delektuję się:)
My ludzie mamy w sobie tak wielka potrzebe milosci, ze
dla niej potrafimy cierpiec, choc zalozeniem milosci
jest uszczesliwiac. Zadalas pytanie, co pozostaje, gdy
odchodzi? Moje refleksja jest taka :
"Chlod tak naprawde nie istnieje
to talko brak ciepla
i pustka, ktora zostawia milosc,
gdy odchodzi"
Pozdrawiam i tylko cieplych mysli zycze :)