A potem chwile
Świtem znów wstaję, wychodzę na drogę,
Tam gdzie ostatnie Twoje spojrzenie,
I tych Twoich oczu zapomnieć nie mogę
Gdzie jeno miłość ból i cierpienie.
Jak ciężkie sercu są nasze rozstania,
Tak chciałbym krzyczeć, lecz gardło
wstrzymuje,
Za gardą łez już nie ma kochania
bowiem w nieznane z wiatrem wędruje.
A potem chwile, co nie w znaczeniu,
Każda godzina do siebie zbliżona,
Tylko to serce co wiecznie w marzeniu
I dusza o Tobie wciąż rozmarzona.
Na kamień łzy z wolna ciężko spadają
Na którym siedziałaś tuląc me dłonie,
Łzy co w ciężarze wciąż wspominają
Gorące Twe usta, ciepłe Twe skronie.
piątek, 21 sierpnia 2009
06:23:45
Komentarze (3)
Patrzysz tam gdzie inni nie potrafia wzrokiem
dotrzec.wedrujesz i poszukujesz...serce utesknione
wyczekuje....wyjdz na spotkanie przeznaczeniu...
hmm...ładny, liryczny wiersz tylko tematyka smutna
wyraz głębokiej tęsknoty, jakże piękny...