Potępieniec
Dziękuje wszystkim za przeczytanie mojego wiersza.it's your boy!!
Gdy zaświeci księżyc blady
a świat cały tonie w mroku
wnet wychodzą moje wady
idąc za mną krok po kroku
Wtedy tracę ludzkie ciało
serce me przestaje bić
jakby tego było mało
strzępki uszy chcą znów wyć
Teraz włosy rosną wszędzie
a mój wygląd zmienia się
i nie będę w pustym błędzie
jeśli powiem w wilku tkwię
Zaraz pora łowów przyjdzie
i nikt nie pomoże mi
póki słońca blask nie wyjdzie
będę żądał ciepłej krwi
Zło i wściekłość w sobie noszę
żyję z nimi za pan-brat
i codziennie Boga proszę
by diabelski skosił kwiat
Ale modły są zbyt słabe
żeby ciężar grzechu zdjąć
więc na kraniec krańców jadę
aby los w swe ręce wziąć
Bestię dawno chciałem zabić
ku przepaści ciągnąc ją
lecz nie dała się tam zwabić
odpychając wolę mą
Jedno co mi pozostało
w tym ochydnym wilczym życiu
boską karę przyjąć smiało
a o śmierci śnić w ukryciu.
nigdy więcej nie czytajcie takiego ......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.