W potrzasku
osaczona
jak łania
bez wyboru
stoję na polanie słonecznej miłością
i drżę
z nadmiaru ciepła
decyzja
szale wagi
uparcie nieruchome
odbierają stanowczość
ważę
dwa serca
dwie miłości
takie same
a inne
inne
a zda się jednako silne
osaczona
przykuta do miejsca halabardą miłości
nieszczęśliwa
nadmiarem szczęścia
biedna
nadmiarem bogactwa
umierająca z nadmiaru życia
i
znikąd pomocy
znikąd ratunku
osaczona
zdana na własne siły
Komentarze (12)
Podpisuję się pod komentarzem Sotka :)
Piękny wiersz. Serdeczności przesyłam!
Bardzo dramatycznie :), ale podoba mi się :),
pozdrawiam :)
Sotek i Krzemanka : tak. To dylematy trójkąta
dziękuję Wszystkim za zatrzymanie się przy moich
strofach....pamiętajmy, że wszystko, co autor pisze
nie musi odnosić się do niego personalnie i różne
związki frazeologiczne są użyte bardzo często li tylko
tu i teraz, na użytek poezji, bo ona rządzi się
własnymi prawami i to jest w niej piękne i pozwala
autorowi stosować różne neologizmy....w poezji często
nie ma " kawa na ławę ".
Wyczuwam w Twoim wierszu lęk i obawę, która przewija
się w strofach od początku do końca. Z pewnością jest
jakaś przyczyna tego stanu. Ja widzę ją jako brak
zaufania spowodowany rozczarowaniem albo oszukaniem.
Tak odbieram Twój wiersz Moniko:)
Pozdrawiam:)
Marek
pierwszy raz słychę, że ktoś się skarży na nadmiar
miłości, bogactwa i życia. Nie doświadczyłam tego...
Ciekawy i zaintrygował:)pozdrawiam cieplutko:)
Dobrze oddane dylematy osoby, która znalazła się w
miłosnym trójkąci(tak czytam). Miłego dnia:)
ciekawy, intrygujący trochę dramatyczny.
Ładny, ciekawy wiersz. Mam nadzieję,że wszystko się
ułoży. Tego zyczę i pozdrawiam.
Czy z nadmiaru szczęścia i bogactwa można umierać?
Intrygujący wiersz.
Dobrej nocy życzę:)
P.S "Stoję na polanie słonecznej miłością", czy nie z
miłością?
czy przypadkiem z - się nie zgubiło?