Potrzebuję Opiekuna
A mną się jeszcze
nikt zaopiekować
do tej pory nie chce,
więc w gablocie ogłoszeń
powiesiłam białą kartkę
z czarnym napisem:
Potrzebuję Opiekuna,
co czasem za rękę
mnie potrzyma.
Co i osuszy moje łzy,
bo dzień był bardzo trudny.
Lecz najważniejsze jest,
by on dobrze znał poezję.
Niech się mną zaopiekuje,
wiersze powygładza, przeszlifuje.
Powie, gdzie postawić kropkę,
czy choćby przecinek,
jak zamienić słowa,
by wiersz się rymował.
A potem cichutko
bez mojej wiedzy
zorganizowałby wszystko
i dostałabym w prezencie
tomik moich wierszy.
Echh to tylko marzenia,
bo dobrze wiem,
że takiego Opiekuna
nigdzie nie ma.
:(
Komentarze (9)
Marzenia się spełniają:))A póki co musimy sobie radzić
same-przyjemnie z rana przeczytać taki wesoły wiersz
Potrzeba opiekuna od zaraz,od już,aby osuszył łzy.Tyle
o wierszu,którego temat jest wcale nie banalny,jakby
się zdawało.A tak na marginesie,każdy by potrzebował
takiego opiekuna ,jak w wierszu.
Wiersz niebanalny, wywołuje uśmiech... Warto wierzyć,
że taki opiekun gdzieś jednak jest.
Dużo potrzebujesz, uśmiałam się, fajny pomysł i życzę
powodzenia.
Ja wcale tak nie myślę, często opiekunowie potrzebują
fachowej Administracji, więc twój nick pani nie bez
racji ...kto wie?
hmm..od marzeń się zaczyna ...nierealne może ma szansę
się spełnić...ładny wiersz
Oto ja, Twój opiekun, wstaw wykrzyknik! :)
dopóki nie przeczytałem o rymów pragnieniu uśmiechałem
się szeroko. a tak zabawnie było.
Masz rację to marzenia ściętej głowy. No ale cuda się
zdarzają i kto szuka ten znajdzie. Dobry wiersz.