Z potrzeby serca
Jak złamany kwiat w samotność strącony,
przemierzałeś życie w wiarę uzbrojony,
nie łkałeś nad losem, nie bałeś
wieczności,
w drwinę ubierałeś żal zmarłej miłości.
Gdzie byłam? Daleko, w drodze po
przeżycie,
kiedyś Ty w pokorze rozliczał swe życie,
pędziłam przed siebie, Ty zaś sam
siedziałeś ,
nie słyszałam szeptu, którym nas
żegnałeś.
Skamieniało serce, dusza w smutku tonie,
łzy piaskiem zaległy, w oczach ogniem
płonie,
nie ugaszą żalu, nie zmuszą myślenia
aby nie szukało w złości ukojenia.
Ty nam przebaczyłeś obyśmy my sami
potrafili sobie przebaczenie znaleźć,
byśmy nad Twym sercem skrytym pod
kamieniem,
„spoczywaj …” szeptali z czystym
sumieniem.
Komentarze (9)
wiele miłostek straciłem przez zauroczenia i nie
słyszałem co mówiły. pozdrawiam
Puenta wspaniała i chociaż smutkiem dotyka z
przyjemnością przeczytałem.Pozdrawiam serdecznie.
Poruszająca refleksja
w ostatnich dwóch wersach.
Pozdrawiam.
Refleksja ciekawa, ale rymy - takich nie lubię (trącą
banałem).
W ostatniej może jednak tak napisz:
Ty nam przebaczyłeś obyśmy my sami
potrafili w sobie przebaczenie znaleźć,
byśmy nad Twym sercem skrytym pod kamieniem,
„spoczywaj …” szeptali z czystym już sumieniem.
Pozdrawiam :))
Złość kiedyś minie. Pozdrawiam
podoba się:)pozdrawiam
Ładna refleksja,zwłaszcza pointa - warto mieć czyste
sumienie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Faktycznie dramatyczny.
Pisałabym: "w" sobie przebaczenie znależć.
Rymy w większości gramatyczne źle wpływają na odbiór.
Do serca tego, gdzie na kamieniu kamień,
Przyjdź Jezu w krainę życia je zamień!