Potwór
choćbyś był
najgorszą świnią
bestią i potworem
choćbyś nosił
tę maskę
ze straszliwym uporem
starał się pokazać mi
skrzywione oblicze
i tak będę Cię kochać
i wybaczę...
choćbyś udawał całą siłą
nie zniszczysz uczucia
nie zginę...
wystawiasz mnie na cierpienie
próby wyznaczasz kolejne
bijesz we mnie bez końca
z ziemi mnie strącasz
a ja tu trwam
stoję na nogach
choć wrakiem jestem
i ruiną
umrzeć mogę, upaść
ale nie zginąć...
wiara moja głęboka,
że zdejmiesz tę maskę z twarzy
nadzieja,
że coś się wreszcie w Twym sercu
zdarzy...
dla Anioła, który udaje Diabła...
Komentarze (1)
wiersz pełen pozytywnych emocji ale czy warto? Ładny.