Powiał lekki wiaterek
Powiał lekki wiaterek, spadły płatki
śniegu,
to było pierwsze spotkanie, zima jest już w
biegu,
trawa kolorek zmieniła, i kwiecia ani
śladu,
zima się rozpanoszy, zasiada już do
obiadu.
I jeszcze tylko mróz ściśnie, okna na
biało przystroi,
opadły czerwone liście, a wiatr gałęzie
ukoi,
ranek jest ciemny, zamglony, po słonku nie
ma już śladu,
a świat się rodzi uśpiony, i szuka ze
słonkiem układu.
Ptaszki w gałęziach schowane, tylko
cichutko ćwierkają,
zimą są ciut zasmucone, i pożywienia
szukają,
nadchodzą ciężkie czasy, i gdzie tu szukać
robaka,
uciekły już pewnie w lasy, ratunku metoda
taka.
A człowiek zrobił zapasy, sklepy napchane
żywnością,
na zimę przygotowany, w piwnicy kartofle
goszczą,
i wszystko jak dawniej by było, radośnie
wesoło i miło,
lecz czasy się zmieniły, i wszystko gdzieś
zabłądziło.
Zaraza radość zabrała, świat ciemnością
przykryła,
płatki śniegu ściemniały, psychikę każdemu
zryła,
czeka się teraz na wiosnę, może obejrzy się
kwiaty,
dobrze by z góry, (nie z dołu), podziwiać
piękne rabaty.
Komentarze (20)
Lęk przed jutrem zakłóca radość życia i nadchodzących
Świąt...
Pozdrawiam :)
Zimno jest, mroźno ale śniegu brak.
Wiersz zatrzymał, pozdrawiam :)
Tak, wiersz na czasie. Sa zapasy, jest wszystko oprócz
najważniejszego barak radości. Pozdrawia Kubo.
U mnie jeszcze nie ma śniegu.
Mróz teraz jest.
Tych rabat to życzę przez cały czas.
Miłego dnia.
Wiersz jak najbardziej aktualny. Fajowe zakończenie.