Powiedz...
Czy miłością można nazwać jęk duszy,
który w pustej myśli odbija się echem?
Czy miłością można nazwać obsesyjne
uczucie,
które w czułe serce wbija ostre pazury?
Czy miłością można nazwać brak
tchnienia,
który w bladą twarz uderza oceanem krwi?
Czy miłością można nazwać bezgraniczne
oddanie,
które zniewolony umysł prowadzi ku
bezdrożnej drodze?
Czy miłością można nazwać utajony ból,
który kruche wnętrze rozsypuje przeraźliwym
wrzaskiem?
Czy miłością można nazwać utopijne
pragnienia,
które na wrażliwej psychice zostawiają
wieczne rany?
Jeśli tak to noszę w sobie nieustanne
tchnienie miłości...
Komentarze (1)
Za dużo pytań jak dla mnie choć muszę przyznać, że
zastosowane są piękne przenośnie i porównania. Autor
przeważnie tego nie zauważa, ale czytelnicy to widzą.
Popracuj nad tym wierszem jeżeli chcesz. Ja bym
pytania połączyła spójnikami. Wiersz mi się podoba. Na
6 daję 5+.