Powietrze
Najpierw pęk nieśmiałych iskier, później
ogień płonął jasno,
lecz umarło coś na wieki, nic się nie tli
już... już zgasło.
Popękały ludzkie serca puste i
ogołocone,
pozostało w nich z uczucia tylko powietrze
zziębione,
wypaliły się emocje, dym w powietrzu się
rozpłynął,
płomień z początku stanowczy przy lekkim
podmuchu zginął,
już brak gorących węgielków, wszystkie
dawno ogień strawił,
tyle zabrał... nazbyt wiele... nic im,
młodym nie zostawił.
A pamiętam ich jak wczoraj w swoich oczach
zadurzeni
wydawali się miłować choćby zarys swoich
cieni,
piękny pejzaż, który wieńczył jej włos
niesiony na wietrze,
teraz w rękach ich strzykawki powypełniane
powietrzem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.