powiew...))
Z rozgrzanego słońcem
nieba lunęła ulewa
powietrze zelżało
ziemia zapachniała
dostając życiodajne
żródło wody
po niebie przetoczyły
się grzmoty
jak odgłos kulujących
się beczek
w pobliskim browarze
odetchnęłam z ulgą
rześkie powietrze
wypełniło płuca głowę
i dało sercu
dobry powiew
może w końcu zamknie sie
ta furtka goryczy
i przestanę tęsknić
nagłe rozstania
zostawiaja po sobie
chwile niedomówień
...odszedłeś bez
pożegnania.
E.P.
4 sierpnia 2015 ..Laudenbach
Komentarze (8)
Masz racje Andrzeju pogoda nie ma tu nic do
rzeczy....zaczynam szukać dobrego misia ....pozdrawiam
Polisia.
co tu ma pogoda do rzeczy, bez pożegnania to odchodzi
świnia:) pozdrawiam Polisia, musisz poznać jakiegoś
dobrego misia:)
Doceni co stracił i wróci:) Życiowa refleksja.
Pozdrawiam:)
kólujących, rzeżkie? sprawdziłabym Polisiu:)
pozdrawiam
wróci, musi przecież oddać klucze.
Pozdrawiam serdecznie
:)
Dobrze, że chwile niedomówień to chwile ulotne!
:)ściskam.
Lekki powiew zawsze przyjemny :)