Powody
z różnych powodów nastaje świt
rozpaczliwe wołanie nieba
zostaje wysłuchane i szybko
nawinięte na kłebek sieci
pajęczej pośród zmęczonych traw
z różnych powodów świeci słońce
zmęczone już i znużone stale
doskwierającym mu upałem
dlatego pada więcej deszczu
z różnych powodów pada deszcz
kierowany znakami nieba
skrupulatnie sączy krople
dokładnie porcjami liczone
z różnych powodów zapada zmrok
skulony ciasno w pniu drzewa
dopóki ostania nić słońca
zniknie w rozmazanej purpurze
gdy wychodzi chowa swe kroki
w podarte wełniane trzewiki
z różnych powodów budzi się noc
po kolejnym nieprzespanym dniu
trochę leniwie się rozlewa
pomiędzy czterema gwiazdami
zapala księżyc i karci go
że twarz od ludzi śmiał odwrócić
Komentarze (2)
Z różnych powodów, czytam właśnie Twoje wiersze:)
Bardzo ładny wiersz... na plusik... ;) pozdrawiam...
;)