Powołanie (I)
Piotrom
Stał tam
w łodzi swego życia
pływając po jeziorze swego świata
zarzucając sieci swoich spraw w
rozbłyszczaną wodę
Przyszedłeś spoza wieczności
Wcielony tak by mógł zrozumieć
podszedłeś blisko
bardzo
w sam środek
i jednym słowem ukazałeś mu
świat o wiele większy
Twój świat
Pobiegł zachwycony
Chodził za Tobą
aż pewnego dnia
wyszedłeś na Górę
i stamtąd
głosem nie znoszącym sprzeciwu
wypowiedziałeś jego imię
które nosiłeś w sercu od przedwiecza
Znów musiał wybierać
odejść by przyjść
zostawić by odzyskać
Przyszedł
a Ty
stworzyłeś go uczniem
dając za fundament siebie
wplatając w zjednoczoną wielość
czyniąc węzłem swojej sieci
którą zarzucasz w historię
naszego życia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.