Powraca krzywda echem
Kochanie już oddycham
i zapomniałam usta twe
na nowo gra muzyka
bez ciebie życia nauczyłam się.
I prawie zapomniałam
twoje ciepłe ręce
którymi dotykałeś kiedyś
mnie za serce.
Już wiem że jesteś tchórzem
już wiem że nie w tobie-
zakochałam się w mundurze!
Mój mały dezerterze
zostawiłeś swego syna
i dziś ci mówię szczerze
nie znajdziesz w życiu szczęścia.
Bo są zasady w świecie
chłopczyku z Bożej łaski,
zraniłeś mnie i dziecko
a to poważne błędy...
I tak jak zapach nieprzyjemny
będą szły do twojej głowy
ciągłe myśli co zrobiłeś
będą brzmiały bardzo hucznie-
marszem pogrzebowym!
Komentarze (5)
Śwetnie napisany wiersz. Bardzo mi się podoba.
Przykro... FAceci to czasem takie dzieci...
Wiersz smutny i pełen żalu. Znajduje się też słowa
złożyczenia. Szkoda łez. Nie warto.
tak samce to .....!!!!.są wyjątki wiersz mi bliski
:):):):):)
za mundurem panny sznurem,daj spokój i już się
uspokój,po ci taki ktoś co złamał tobie los