Powracając...
wspomnienia z Irlandii
Tyle było mi dane zobaczyć
to więcej niż marzyłam...
Zamykam oczy
i idę odgarniając dłonią afrykańskie
trawy
które wiatr kołysze...
Słyszę jak Atlantyk szumi w oddali
do którego schodzę stromą drogą
pośród klifów wpadających do niego
dookoła których liliowe wrzosowiska
dzikie kwiaty
a w tle wysokich gór białe chaty
Siadam na kamieniu
o który fala zmrożona chlupocze
i nie chcę wracać
nie chcę oczu otworzyć...
Dziękuję Wam za życzliwość i ciepłe słowa, od razu lepiej się czuję. Pozdrawiam cieplutko.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.