Powrót
Zginam swe kolana
przed obliczem Pana.
Wznoszę w góre ręce,
lecz nie stać mnie na więcej.
W myślach słowa składam,
choć ich nie wypowiadam.
Brak mi jest na to siły
O Boże mój Ty miły.
W duszy strach panuje,
zmiany dziś oczekuje.
Zmiłój się dobry Panie
usłysz duszy Twej łkanie.
Niewidzialną dłonią chwyć
lepszym człowiekiem chce być!!!
Komentarze (4)
Fajny lekki wierszyk choć ukrywa gklebsze treści:)
Nie wiem dlaczego, ale czuję tutaj fałsz...nie jest to
ani modlitwa, ani wyrażenie uczuć...popracowałabym nad
rymami...może to ich jest za dużo? Możliwe, że przez
te rymy nie czuję klimatu.
błąd ortograficzny w słowie "zmiłuj"
tak pisał ksiądz Józef Baka, ale nie jest to
komplement