Powrót
Idzie nocną porą
Od słupa do słupa.
Kumple jeszcze "golą"
A jego już "rzuca".
Było bardzo fajnie
Rozmowy, uśmiechy...
Przy takiej ferajnie
Można "grzać" do dechy.
Trochę było szkoda
Zostawić tę paczkę,
Ale w domu żona
Już szczerzy jadaczkę.
I w portfelu pustka,
O o będzie chryja,
Ta kwoka zepsuta
Wciąż drze tylko ryja...
W końcu kto zarabia
Harując od rana
A ta głupia baba
Nic nie zrobi sama...
Idzie nocną porą
Od słupa do słupa
Kumple jeszcze "golą"
On swego wysłucha.
Zamroczona głowa
...Zostawić tę paczkę...
...Bo w domu jest żona...
...I pustka...I zasnę...
Idzie nocną porą
Zygzakiem, zawzięcie.
Wraca- tylko po co?
Rodzinie dać szczęście?
Komentarze (8)
go*
Po co ma wracać skoro ważniejsi koledzy niż rodzina?
Już wiem; w domu czeka służąca, co to opierze nakarmi
i odór cierpliwie zniesie bo siedzi w domu, nic nie
robi:(
Pozdrawiam:))
To szczęśliwy powrót taty/Tata nie wraca ranki i
wieczory.../Dobry wiersz+++
bardzo smutny wiersz, ale czyta się świetnie
Bardzo obrazowo opisany powrót do domu po "ciężkim
dniu".Ostatnia zwrotka mówi nam wszystko, pozdrawiam.
Smutny obraz z cyklu-"powrót taty do chaty",równie
gorzki jest zapewne ciąg dalszy.Dobry obraz.
Pozdrawiam
Oj, nie wiem czy klimat wiersza nie jest czasem
smutny... :( A pan mąż z wiersza... mógłby faktycznie
nie wracać.
Hmmm...dobre pytanie po co?.Gratuluję pomysłu.