Powrót z dalekiego rejsu
Niebo nie może być pokryte rdzą
bo tam anioły przecież zawsze śpią
papierowe statki do portu nie zawiną
przemija tylko bezlitosny czas
minuty jak wariatki wciąż płyną
i wcale to nie taki głupi rym
raz jeszcze znajome słowa zanucę
,,nie to jeszcze nie koniec
jeszcze trochę pożyjesz,,
białych żagli nikt nie okaleczył
w ogrodach Semiramidy
zakwitł cudowny amarylis
lecz nie zatańczę dziś z boginią
zapisany los wszystko zniweczył
nie jestem złamanym okruchem
syreny teraz nie zapłaczą
zamienione w dzielne dziewczyny
na pokładzie złotym dzwonem
wybijam coraz to nowe godziny
piszę do ciebie i wraz z duchem
na żaglowcu nadziei powracam
choć życie często jak prima aprilis
i jednym dobrym słowem się upijesz
Komentarze (11)
Ciekawy wiersz z dobrą puentą.
Pozdrawiam :)
przyjemnie się czyta
ciepło pozdrawiam
Podoba mi się ten wiersz.
Ładny nostalgiczny - z przyjemnością czytam;)
pozdrawiam.
jak dobrze, że jest do kogo wrócić
Maciejku, zawsze cię czytam z przyjemnością :*)
Dziękuję za to
Pozdrawiam :*)
a Maciek tak krąży po świecie, pucuje te zdarte
pokłady, co widzi to pisze nam tutaj, od słońcu
jak murzyn już śniady.
Oj to życie z prima aprilisami, których zdecydowanie
za dużo.Miłej niedzieli.
Z wielką przyjemnością przeczytałem ten dobry wiersz.
+ i Miłej niedzieli.
dzięki Kasiu
Ładnie Maćku