Powrót do Konopnickiej
Bartkowi
W moim domu zapachniało,
Zaskrzypiało, zaszumiało,
Potem wkoło zatańczyło,
Rozbłysło i znów się skryło.
Pomyślałam, że nie pora
Na ten folklor ojczyźniany,
Patetyczny i liryczny,
Na dnie serca ukrywany.
Ale bez sprzeciwu słucham
I pomagam sens zrozumieć,
Bo poezja chce mieć ducha.
Nie na pamięć tylko umieć!
Recytator jeszcze mały,
Więc o życiu nie wie dużo.
Ale jest przejęty cały
Wersetami, co się dłużą...
Mimo wszystko mam ochotę,
By powiedzieć mu coś skrycie:
Wczesny romans z Konopnicką
Raz na zawsze zmienia życie!
Komentarze (6)
Dla starszych dzieci też jak znalazł. Pozdrawiam :)
He, he, he. "Czy to bajka, czy nie bajka. Mówcie
sobie jak tam chcecie..........."
"WERSETAMI" - ale słowo! dawno, poza Koranem mało
użyte.
ooo... jak ładnie :-) takiemu romansowi należą się
oklaski :-)
Nieuleczalnie zainfekowany i zarażony poezją mają coś
wspólnego: nie wychodzą z tego.
A ja szczerze lubię poezję Marii Konopnickiej,pomimo
ze już nie modna, bo za bardzo liryczna, patetyczna,
patriotyczna.Czasami do niej zaglądam i jest mi tam
zawsze przytulnie, miło i po polsku:) Pozdrawiam:)
pisanie czytanie to zawsze rozwijanie:)