Powrót Jeźdźca
Gdzie się podziewasz nocy Z(m)orro...
Zorro biegle "Z" znów znaczy
Ledwo zdąży cel zobaczyć
Trzy machnięcia rapier czyni
Zad znaczony, jak u świni
Peleryna ciemno-szara
Ciut zniszczona, dosyć stara
Ciężka brudem, nie powiewa
Śmierdzi, jakby prosto z chlewa
Ma kapelusz, powgniatany
Wciąż przysiadał go pijany
Zadu niemałego siła
Slady wgnieceń zostawiła
Maska, dosyć nieporadna
Moc ukrycia się w niej żadna
Ledwo oczy mu przysłania
Lecz nie chowa gęby drania
Piękny koń Tornadem zwany
Dziś z Zefirkiem przyrównany
Gwizdów Pana już nie słyszy
Biegać nie chce, ciężko dyszy
Tak bohater w swej inności
Nie skrywając ułomności
Znowu garść tabletek łyka
Dzisiaj w nocy będzie brykał
...dziś zamiast przygód - horror
Komentarze (6)
Zorro,ale całkiem odwrotnie opisany,no cóż pewnie po
tabletkach.Super wiersz,lekkie pióro.
Super! Troche zabawy, trochę powagi, świetne
proporcje, a do tego przyjemny język- czyta się
rewelacyjnie
Uśmiałem się setnie, ale poważnie, wiersz świetnie się
czyta, a podtekst też niczego sobie. Bohaterowie mają
swój czas, potem szybko się o nich zapomina i zostają
sami, niepotrzebni i niechciani.
swietny tekst,rymy..calosc na ++++++ :)
genialne! szkoda mi tylko Tornada zwanego Zefirkiem :)
pozdrawiam!
ale odjazdowy tekst - bawi sie autor i bawi czytelnik
- świetnie, bo rytmicznie, wartko niezwykle sprawnie i
wesoło.