* Powrót na wyspę IV *
biały ptak
pokonuje podniebne przestrzenie
- niezmęczenie...
znów porwie mnie do ciebie
na białych skrzydłach
w powietrze uniesie...
twoje ramiona otwarte szeroko
obejmą czule
a usta moje na twoich złożą pocałunek
i znów pobiegniemy
przez trawy wysokie
skąpani w rosie
muśnięci wiatru miłosnym szeptem
znów staniemy nad oceanem
- wsłuchani w jego szum
i bijącą do skał falę
nasz wzrok spotka się
wargi złączą się
dusza do duszy będzie lgnąć
ciało do ciała karmiąc sobą się
... nim nie zabierze mnie znów biały
ptak...
12/02/2008r.
Komentarze (10)
Ach, samoloty!Białe, stalowe ptaki, które unoszą i
przenoszą do ukochanych serc.Pięknie opisane spotkanie
za oceanem z tym wytesknionym, najmilszym.Gratuluję.
na skrzydlach tesknoty pofruniesz do niego a on
usmiechniety schwyci Cie w ramiona i tylko zalosnie ta
mewa zaspiewa bo koniec wizyty tak szybko sie
zbliza....ladnie i lekko napisane wersy
Wiersz bardzo ładny. Interesujące metafory i
porównania. Wiersz lekki i dobrze się go czyta.
"biały ptak" ??? Tak: "... nim nie zabierze mnie znów"
"na białych skrzydłach""biały ptak..."
do tej szarej rzeczywistości!
Lekki, czuje ten powiew wiatru, te machniecie skrzydla
bialego ptaka...
Polecisz samolotem na wyspy zielone by spotkac sie ze
swoja miłoscią i oddac mu kawałek siebie .Tesknota Twa
zbyt silna.
piekny obraz warty czytania
pełne ekspresji myśli tuż przed zaśnięciem...jakże
miło się tak zasypia ...
śliczny obrazek.. czytając twoje słowa, aż się chce
coś takiego przeżyć
Spotkanie i spełnienie... ładnie :)