Powrót z pracy.
Powrót z pracy
Już jestem.
Krajobraz pokryty kurzem.
Ty jak chrześcijańskie przedmurze
Leżysz
Wciąż martwa
Temu życiu naszemu.
I ja też wolałbym umrzeć
Lecz nie potrafię
Nie wiedzieć czemu?
Tym wiosnom przepysznym
Jesieniom mglistym
I tak w ogóle
Przede wszystkim
Po co ruiny naszego życia?
Naokół
Wśród betonowych silosów?
I cienie biegnących ludzi
Naprzeciw ich losów.
A tylko my samotni
I sobie sami
Tak bardzo nieznani
Jak krajobrazy tamtego lata
Co nie powrócą
Komentarze (11)
podoba mi się
zaciekawia formą, tematyką, klimatem
i tak w ogóle
przede wszystkim :)
Które nie powrócą. Pozdrawiam.
Smutkiem powiało. Pozdrawiam :)
Dla mnie świetny wiersz,tyle,że niekoniecznie
optymistyczny.
Pozdro.
Przemawia. Bardzo.
taki na smutno ... ruiny samotność - razem a osobno
No, można by przyczepić się do jakości rymów, w takiej
formie ciut spłycają przekaz. Reszta in plus.
Dość pesymistyczny obraz, ale zatrzymuje.
Pozdrawiam :)
Wiersz mnie zatrzymał, ale przemyślałbym obecność
kropki w tytule...
Biegniemy naprzeciwko naszych losów. :) Dobre.
Czy znamy siebie tak naprawdę?
Z przyjemnością przeczytałem.
dla mnie raczej to pesymistyczny obraz