powroty
Nie zasypiając wiesz ze Miasto budzi się
nagle
W pierwszych objawach gorączki wypluwa
gazeciarzy
Dostawców chleba i ludzi grabiących
jesienne liście
Jeszcze czarna jest Bydgoszcz i głęboka
W niecce wypełnionej spalinami i
skraplającą się u ustach parą
Dosłownie chwilę wcześniej każda nowa
dziewczyna
Wydawała się gorsza i każda nowa znajomość
mniej poważna
Oparty o barowa ławę bielały mi łokcie z
rozwiązanym językiem
Próbowałem rozwikłać cudze życia jak
ciekawie zaplanowane szarady
Samotne powroty podczas których nigdy nie
widziałem śpiących ptaków
Odwracają perspektywy ciekawe czy
spadają
Komentarze (3)
Ładny opis budzącego się miasta.
Pozdrawiam
Podoba mi się opis "zycia" budzącego się ze snu :)
przeczytałam z przyjemnością :)
Nie pij tyle. Jeśli poprawisz te drobne byczki, to
napiszę Ci, że mi się podoba to co piszesz, na
dobranoc :)