Powstańcza śmierć
W rocznicę wybuchu Powstania
Nie musiała się trudzić
i szukać ofiar wśród zgliszcz
dla niej to był czas żniwa
obfity jak letni plon
Przychodziła znienacka
jak złodziej w środku nocy
pieśnią świszczącej kuli
zabierała nadzieję
W ulicznych barykadach
gdzie walczył kwiat młodzieży
za nic miała odwagę
zimna i bezlitosna
Bezduszna nieprzekupna
kradła ostatnie tchnienie
w śmiertelnym pocałunku
pod obstrzałami wroga
Żądzą krwi nasycona
w grobowej ciszy cmentarzy
znalazła kołyskę dla Tych
co walczyli o wolność
Komentarze (10)
Wymowny wiersz na trudny temat, dotyczący spraw naszej
ojczyzny, pozdrawiam.
to ludzkie potwory niosły śmierć...
anula 2 ma rację ...
Chwała zwyciężonym, choć tylko to mogło im być pisane.
Dobrej nocy:).
Zabrała ich tylu, przedwcześnie, boleśnie...
jesteśmy winni im pamięć.
brawo za wiersz :)
"Wiesław Wohnaut powiedział kiedyś, że Powstanie
Warszawskie było błędem politycznym, nonsensem
militarnym i koniecznością psychologiczną."
- Norman Devis.
Pozdrawiam Reniu, jak słyszę i czytam wszystkich
tych mędrków, to dałbym im karabiny i wysłał do
Syrii aby walczyli z ISIS. Docenili by życie.
Piękny wiersz pełen dramaturgii opisującej czas
Powstania warszawskiego... pozdrawiam serdecznie
Smutne, ale prawdziwe.
Pozdrawiam ☺
Poruszające... Pozdrawiam serdecznie +++