Poza wszystkimi
Poza wszystkimi,
bez szans na samą siebie,
z upadłą dumą,
spoglądam za siebie
i co widzieć zaczynam?
widzę jak nagle
od ziemi się odrywam,
widzę smutki,
litanię żali.
Nie modlę się nawet,
byście szansę mi dali
bo i to mi nie pomoże.
Teraz, kiedy weszłam
na kolejne rozdroże,
sama radzić sobie muszę,
nie chcę Wam przeszkadzać,
lepiej zacznę, co wzięłam
szybko Wam oddawać.
A potem spokojnie,
bez wyrzutów sumienia,
tak sobie porostu,
tak od niechcenia
odejdę daleko,
gdzie nikt mnie nie zobaczy,
nikt mnie nie rozpozna,
odejdę, gdzie słońce świeci,
gdzie świat tak nie gna.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.