Pożądam go, a fe!
pożądam cię… gniewnie patrzą na to
święci
lecz nic nie poradzę, taki czuję pociąg
bo choć czasem mam cię, to zawsze mnie
nęcisz
potrzebuję ciebie codziennie, mniej nocą -
bo jest to cudowne, kiedy niespodzianie
nagle, z krypt przegródek do mnie się
uśmiechasz
myślałem, że ciebie od dni wielu nie ma
potrzeby-możliwość – dzieliła już
krecha
zawsze, gdy cię widzę, ciepłych słówek
krocie
ślę, choć jesteś godny ód – nie
prostych wierszy
głaszczę cię, prostuję -
z Jagiełłą banknocie…
żyć bez ciebie trudno,
zwłaszcza tuż przed pierwszym.
Komentarze (10)
No to niezle erekcjato byloby!:))
wiersz super a koniec jeszcze lepszy, brawo
Zakończenie rewelacja. Gratuluję wiersza i pomysłu.
Pozdrawiam
dobre...a on o banknocie...:)
hehe dobre , brawo:)
No tak, takie pożądanie też mam na koniec miesiąca i
wyciągam zaskórniaki z kilku tajemnych miejsc. Dobre
erekcjato.
Koncówka wywołała usmiech na mej twarzy. Tez taki co
dzień mi sie marzy
Coż za niespodziewana końcówka...a już się
rozmarzyłam... Super!
Świetnie, a już myślałam o jakichś duszach, albo
kochance ,którą bohater wiersza pożąda.Patrzcie, a to
prawie erekcjato.Forsa mu się marzy i ma pociąg do
tysięcy, a nie....Napisany z
humorem,Dwunastozgłoskowiec.
Zgrabnie, trafnie i z humorem. "Żądza pieniądza" w
wesołym wydaniu - tak na dzień dobry. Powiedziałbym,
że erekcjato - w osobliwej formie :) Dzięki za
uśmiech.