Pozamiatać pod dywan dorosłe...
Prawda, nie jestem już dzieckiem i
wydoroślałem,
już nie jestem małym chłopczykiem z
piegami,
ale ciemności się boję jak kiedyś się
bałem,
bywam smutny, samotny i tęsknię za
rodzicami
I co, że jestem dorosły, mam żonę i
dzieci,
ale wciąż żyją w sercu stare niepokoje,
jak kiedyś boję się burzy i śnieżnej
zamieci,
jak kiedyś bywam bezradny i jutra się
boje.
Ech, schować do starej szafy nieuchronny
los,
pozamiatać pod dywan dorosłe kłopoty,
rozpłakać się jak dziecko i usłyszeć
głos,
nie martw się, będzie dobrze, Ja pomyślę o
tym.
Czy się było dziewczynką , czy tak jak ja
chłopakiem
Mamy te same odczucia , bojaźnie i nie jest
się chwatem
Idziemy przez życie tymi samymi wybojami
Potykamy się o ludzi a potem ich
bezgranicznie kochamy
Kochamy się nawzajem pomagamy w
potrzebie
Czy się jest dziewczynką, czy cichym
facetem
Wydoroślałem, to mylne twierdzenie tak
imiennie
Jak byłem małym chłopcem , taki jestem
niezmiennie
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.Simplesite.com
Komentarze (6)
A Jezus niby powiedział, że mamy być jak dzieci.
Chciałabym często widzieć świat oczami dziecka - o ile
byłby wtedy piękniejszy!
Pozdrawiam serdecznie życząc zdrowych, rodzinnych i
radosnych Świąt Bożego Narodzenia
Ładna refleksja.
Pogodnych Świąt:)
Wesołych Świat Bolesławie:-)
Pozdrawiam:-)
ach jeszcze raz usłyszeć ten głos Pozdrawiam
serdecznie:))Zdrowych Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
-- ech. czasem to nawet popłakać mi się uda, gdy
dzieci śpią, tylko tego głosu już nie usłyszę....
spokojnych świąt...