POŻAR ...
Pytała się Zosia będąc w pąsach cała
co robić gdy miłosny ogień dotknie
ciała?
Odpowiedział Jasiu - niepotrzebna straż
aby zgasić ogień co pod suknią masz.
Gdy zmysłowym ogniem ciało ci zapłonie
to przywołaj ptaszka, niech siądzie na
łonie
mój - jest specjalistą od gaszenia ognia
jeśli nie dopuścisz spłoniesz jak
pochodnia.
Trochę nie dowierza Zosia tej diagnozie
czy Jasiowy ptaszek na pożar pomoże
ale z drugiej strony gdyby spłonąć miała
to woli spróbować – by nie żałowała.
Nie wiadomo kiedy i jak to się stało
ale jedno pewne nie spłonęło ciało
Zosia wypiękniała z troski uwolniona
gdy poczuje "gorąc" - zaraz Jasia woła.
Komentarze (9)
Zdzichu lekko
z humorkiem i odrobina pikanterii
Witam,
mam wrażenie, że coś podobnego już kiedyś było...
I to obecne bardziej wygląda mi na "lifting", niż na
drugą część.. :-)
Bardzo fajny wiersz!
Pozdrawiam:)
Zdzisławie zaskakujesz ha...ha...super zmysłowy erotyk
a Jasio zawsze z sikawką gotowy.Pozdrawiam:)))
ha, ha...dobre:)) pozdrawiam:)
Zarumieniłam się :)
Pozdrawiam
:)
Jasio - strażak z sikawką. Pozdrawiam
Fajny pomysł :)