pozdrawiam horyzonty
pozdrawiam horyzonty zachodzącego słońca
kołysane wiatrami roztopione w morzach
wyniesione wysoko na grzbietach gór
zastygłe w szafirowych jeziorach
w piaskach
horyzonty dalekie bliskie cudze moje
jestem tutaj
biegnę na spotkanie z wami
roziskrzonymi oczami badam przestrzeń
widzę spaloną linię horyzontu
niebo gasi żar
nie chcę
nie chcę być jak ćma
skrzydła odkładam na moment
między mną a światem toczy się rozmowa
spojrzeń nie słów nie gestów nie min
płynie szeptem
już wierzę
wierzę w Boga który stworzył niebo i ziemię
oddzielił światło od ciemności
rozlał niegasnącą łunę
na horyzoncie
i patrzy
jak ja w jej ciemność i w jasność
Komentarze (8)
Śliczny wiersz
bardzo ładny ...pozdrawiaj horyzonty i to co jest
dalej:-)
pozdrawiam
Piękne i szerokie horyzonty roztoczyłaś przed skromnym
zjadaczem chleba+:) pozdrawiam serdecznie
Gasnące słońce na horyzoncie skłania do refleksji nad
dzisiaj i jutrem... pozdrawiam
Ślicznie
Ładny wiersz. Pozdrawiam.
a jakby tak poszerzyć horyzonty Pozdrawiam:))
Wierzymy Annapelko w to samo,a tak mi tego piękna
z dnia na dzień - mało.