Pożegnalny list
Szłam po krawędzi życia Nie z Tobą Lecz sama Nie upadłam Bo Pan był we mnie
Okryta białym płaszczem
Ocierając łzy zakrwawioną chustą
Spojrzałam przed siebie
Mówiąc krótko KONIEC
We mgle szukałam nieodnalezione myśli
Mieliśmy być przykładem miłości
A staliśmy się dwoma iskrzącymi lekko
płomieniami
Przeznaczenie zgasiło to co jeszcze nie
rozgrzało świata
Wokół Nas
Teraz
Wokół Mnie
Wokół Ciebie
Nie widziałam jej
Była jak lekki wiatr
Który odszedł
Pozostawiła pożółkłe liście
Wysłała list pożegnalny
Bez słów
Gestów
Napisany milczeniem…
Zaczynam nowe życie, Otwieram nowy rozdział życia ze łzą w oku i małym uśmiechem na odwagę
Komentarze (3)
Rozstanie boli choć z czasem przyjdzie ukojenie.
Trudna decyzja ale przyniesie z czasem spokój i
uśmiech na Twej twarzy.
Dwa iskrzące płomienie- dużo trzeba mieć samozaparcia,
aby w takim związku wytrwać. Słusznie postapiłaś,
odchodząc.
Wiersz lekki jak motyl, a mówi o tak poważnych
sprawach.
"Nie widziałam jej
Była jak lekki wiatr"- piękny obrazek o
miłości.........Jakiej już nie ma......Ale trzeba
wierzyć, że znowu nadejdzie następne uczucie, może
bardziej wartościowsze?